sobota, 28 września 2013

Tones On Tail - Pop, Twist And Happiness (Polish Edition)


Daniel Ash, gitarzysta legendy rocka gotyckiego jakim była grupa Bauhaus postanowił w 1981 roku odejść od formuły mrocznej, momentami katastroficznej muzyki, jaka współtworzył wówczas wraz wokalistą tej formacji Peterem Murphy, i po troszę przez przypadek, jako swoistą odskocznię od niej rozpoczął swój autorski projekt muzyczny, który nazwał Tones On Tail. Do wzięcia w nim udziału zaprosił swojego szkolnego kolegę,  a wtedy również współlokatora Glenna Camplinga, który objął w nim funkcję basisty, a okazjonalnie grał także na syntezatorach i programował automat perkusyjny. Jako duet Tones On Tail nagrali w 1982 roku kilka utworów, które zostały wydane na kolejnych trzech maxi-singlach wydanych przez trzy różne wytwórnie płytowe :  "Tones On Tail" (4AD BAD 203, 1982, tracklist : "A Bigger Splash", "Copper", "Means Of Escape", "Instrumental") , "There's Only One" (Beggar's Banquet BEG 85T, 1982, tracklist : "There's Only One", "Now We Lustre"), "Burning Skies" ( Situation Two SIT 21T, 1983, tracklist : "Burning Skies", "OK, This Is The Pops", "When You're Smiling", "You, The Night And The Music"). Brzmienie, jakie uzyskali w tych nagraniach było zdecydowanie lżejsze i łagodniejsze w porównaniu z tym, które stworzył Bauhaus, mieszały sie też tu różne gatunki muzyczne od postpunka i nowej fali po bardziej eksperymentalny pop w nieco awangardowym odcieniu. Po tym jak Bauhaus rozpadł się po raz pierwszy w lipcu 1983 roku do Tones On Tail dołączył jako kolejny pełnoprawny uczestnik tego projektu perkusista Kevin Haskins. Zespół w tym składzie stworzył w kilku różnych studiach nagraniowych materiał, który ostatecznie znalazł się na płycie długogrającej, niestety ich jedynej, przekornie nazwanej "Pop", wydanej w kwietniu 1984 roku przez wytwórnię płytową Beggars Banquet (BEGA 51). Dziewięć zawartych na tej płycie utworów tworzy unikatowy, zróżnicowany muzycznie, eklektyczny tekstowo jej repertuar, który wykracza poza wyznaczone wówczas dla post punka, czy rocka gotyckiego ramy. Otwierający płytę "Lions", stonowany pełen melancholii numer, twardo osadzony w formule pop, jego psychodeliczny nastrój budują oszczędnie wykorzystane syntezatory. Drugi na płycie "War" idzie w kierunku nowofalowych rytmów i brzmień bliskich takim grupom jak Shriekback, Japan, a nawet King Crimson, szczególnie partie gitarowe zbliżone są do technik gry charakterystycznych dla Roberta Frippa. "Happiness" z kolei mógł zostać wielkim hitem w epoce swingu, tu jednak cyberprzestrzenne brzmienie dało mu ponadczasowy wymiar. "The Never Never (Is Forever)" w wydźwięku nieco apokaliptyczny, w warstwie muzycznej sporo rzeczy zaczerpnietych z jazzu, czy tez jazz rocka, eklektyczny, ambitny. "Performence" to najbardziej przebojowy, rozbudowany muzycznie i zaaranżowany z rozmachem utwór, wydany również na singlu z zamiarem zaistnienia na listach przebojów. Natomiast "Slender Fungus" to jakby żart muzyczny z tekstem o dość ironicznym zabarwieniu, najbardziej "odlotowy" pastisz na tej płycie. Wreszcie "Movement Of Fear" zbudowany na kilku dźwiękach, świetnie zaaranżowany, klimatyczny i pełen wewnętrznego napięcia. "Real Life" można nazwać nastrojowa balladą, lecz liczne zmiany tempa i niepokojący wokal nadają temu utworowi wizję chaosu potegowanego sprzężeniami przesterowanej gitary Asha. Kończący płytę "Rain" to kolaż elektronicznych przestrzennych brzmień przypominający dokonania niemieckich zespołów spod znaku krautrocka. Wersja płyty przygotowana na rynek amerykański i kanadyjski zawierała kilka innych utworów, niż wersja wydana w Wielkiej Brytanii oraz pozostałych krajach europejskich. Te inne utwory to : "Twist" - w moim mniemaniu najbardziej niesamowity numer na tej płycie, poczatkowo jakby kalka wczesnych utworów Bauhausu, szczególnie podobny do sztandarowego 'Bela Lugosi's Dead" lecz nagle przeradza się za sprawą gitarowych riffów a'la California surf rock i pojawiającego się w tle śpiewu mew w piosenkę, która mogłaby posłużyć jako soundtrack w opowieści o wampirach polujących na plaży na swe ofiary, a wszystko to przy pełni księżyca. Kolejny utwór "Go!" okazał się oryginalnie średniej wielkości klubowym przebojem w Stanach Zjednoczonych, często samplowanym przez innych wykonawców, najbardziej znaną jego przeróbkę nagrał Moby (jego wersja dotarła na początku lat 90-tych na czołowe miejsca list przebojów, zarówno amerykańskich, jak też brytyjskich). Album "Pop" oraz trzy promujące go single "Performance"/"Shake" (Beggars Banquet BEG 106T, marzec 1984), "Lions"/"Go (Club Mix)" (Beggars Banquet BEG 109T, maj 1984) oraz "Christian Says"/"Twist" (Beggars Banquet BEG 121T, listopad 1984) uzyskały całkiem niezłe recenzje w prasie muzycznej i zachęcony tym zespół odbył dwie trasy koncertowe, jedną w Wielkiej Brytanii, drugą w Stanach Zjednoczonych. Pomimo, że przyniosły one umiarkowany sukces Daniel Ash postanowił w listopadzie 1984 roku rozwiązać Tones On Tail. W ciągu tych blisko trzydziestu lat od tego zdarzenia ukazało się kilka płyt składankowych, na których zbierano w różnych zestawach nagrania Tones On Tail, najbardziej kompletnym jest wydany przez wytwórnię Beggars Banquet w 1998 roku dwupłytowy album nazwany po prostu "Everything"(BEGA 200CD) zawierający praktycznie wszystko co zespół nagrał w trakcie swego istnienia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz